02 października 2007

Nowe mieszkanie.

Od jakiegoś czau mamy wrażenie, że już nie mieścimy się na naszych 35m ;) Mój mąż wierzy w numerologię ;) i bardzo przemówił do Niego pomysł zmiany mieszkania z okazji 5lat małżeństwa ;)

Jedno niemal idealne przeszło nam koło nosa, i następnemu na to nie pozwolimy. W zeszłym tyg. widzieliśmy takie prawie idealne, dość duże, ładne, z klimatem, i TANIE.

Trzy pokoje, 73m w przedwojennej kamienicy, na klatce tylko dwa mieszkania. Duża, ogrodzona działka, zamknięty parking. Do tego strych 35m i 10m piwnica tuż pod łazienką, można zrobić zejście bezpośrednio z korytarza. Mieszkanie jet dosyć wysokie 2,8m. Wszystko jest zrobione, można natychmiast się wprowadzić. Wszystko, to znaczy wszystko: instalacja elektryczna, wod-kan, centralne ogrzewanie(własny piec gazowy). Idealnie gładkie i czyste ściany. Kafelki, panele, nowe okna i wszystkie drzwi, i to takie, że sami na pewno nie szarpnęlibyśmy się na taki standard. Nawet oświetlenie halogenowe. Jedyne czego nie ma to kuchnia, tylko zlew, kuchenka dwupalnikowa i kilka półek, ale przy wszystkim innym to nie problem.

Są też minusy, 2 przechodnie pomieszczenia (kuchnia z jadalnią i jeden z pokoi), daleko do autobusu, jak by nie patrzeć, to jest stary budynek. To nie jest w Warszawie, tylko trochę pod, w Piastowie. Dziś się zdecydujemy, raczej na tak :)

Chusty wrócą do łaski, codziennie rano będę musiała dotransportować dwoje dzieci do autobusu (ok 10 min szybkiego marszu) i do Ursusa, odwieźć Zosię do przedszkola. I po południu ją odebrać. W sumie 3h przeznaczone na dojeżdżanie. Nie mam już wyboru i muszę zdać prawko.

I jeszcze kilka zdjęć:

2 komentarze:

  1. Martuś, ja bym BRAŁA! Po zdjęciach widać, że jest super! Nie możesz Zośki do przdszkola posłać w tym miejscu, gdzie będziecie mieszkać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest pięęęęękne:)
    Nie martw się, z dojazdami dasz radę:) ja mam tak samo jak chcę gdzies pojechać- ponad kilometr do autobusu i połtorej godzinki w jedną stronę :)

    OdpowiedzUsuń