18 lutego 2008

"O dwóch takich, co ukradli księżyc".



Nie, nie będzie to notka o, wiadomo których, bliźniakach ;)

Czytaliście książkę Kornela Makuszyńskiego? Pewnie tak. Jakiś czas temu przeczytałam ją ponownie i co drugą stronę płakałam, podobnie było przy lekturze "Ani z Zielonego Wzgórza", ale o tym kiedy indziej.

Kupiliśmy dzieciom DVD z kreskówkową wersją tej książki. Polecam świetną muzykę Borysewicza. Narratorem jest Jan Kobuszewski, Jackowi i Plackowi głosów użyczyły Dorota Stalińska i Ewa Szykulska.

Zosia szybko nauczyła się piosenek z bajki, najbardziej podoba jej się piosenka o zbóju Madeju i marchewkowym polu. Nie trzeba było długo czekać żeby Jacek i Placek zostali Zosi prawdziwymi kolegami, no może nie kolegami. . .

I. Dialog z przedszkola, w szatni. Zosia się przebiera i wymienia imiona dzieci, które już przyszły. Są Amelka, Ania i Szymon.
Z: Mamo, jest moja koleżanka Amelka, koleżanka Ania i chłopiec Szymek
ja: chyba kolega Szymek
Zo: nie, nie kolega, chłopiec. Do przedszkola chodzą koleżanki i chłopcy.
ja: nie Zosiu, są chłopcy i dziewczynki, albo koledzy i koleżanki.
Zo: nie mamo, nie koledzy
ja: dlaczego????
Zo: bo Jacek i Placek mówili "tylko nie koledzy, tylko nie koledzy"

Rzeczywiście, w bajce na dvd, ilekroć ktoś zwrócił się do JiP "koledzy", oni chórem odpowiadali "tylko nie koledzy, tylko nie koledzy".

II. Dialog domowy. Zosia przybiega do mnie z krzykiem.
Zo: Mamoooo, Ignaś ukradł mi lwa.
ja: Zośku, Ignaś niczego Ci nie ukradł, jeśli już, to zabrał
Zo: ukradł
ja: nie mów tak, dzieci nie kradną
Zo: ale Jacek i Placek ukradli księżyc

I jak tu się nie zgodzić :/ Doszłyśmy jednak do porozumienia, a Ignaś oddał zabawkę.

2 komentarze:

  1. Hehe,
    Dobre :). I jak Twoja kolezanka radzi sobie ze zbieraniem funduszy dla Joachimka??

    Olesia :).

    OdpowiedzUsuń
  2. hej :)

    chcialam napisac cos nie na temat ... wczoraj pierwszy raz trafilam na Twoj blog i ... no wlasnie, jakby to powiedziec ... cos mnie kopnelo w tylna czesc ciala (dokladnie tam gdzie koncza sie plecy a zaczynaja nogi). "codziennie zrob cos kreatywnego" - dlaczego wczesniej na to nie wpadlam ... ze wystarczy jedna mala rzecz a zycie moze i nabierze sensu ...problem w tym ze nigdy nie uwazalam sie za osobe ... kreatywna/zdolna ... wiec moze bedzie trzeba zaczac od bardzo malutkich rzeczy :D ... w kazdym razie od wczoraj zupelnie inaczej juz patrze na swiat ... goraco pozdrawiam i dziekuje

    OdpowiedzUsuń