31 marca 2010

Już mi lepiej :)

Bardzo dziękuję wszytskim za miłe słowa i pocieszenie. Ewa, Tobie szczególnie. Wiem jak trudny masz teraz okres, a mimo to stać Cię na cierpliwe wysłuchanie moich marudzeń.

Chyba najbardziej dokuczyła mi bezsenność. Co noc wstaję około 2, do toatety ;) potem nie mogę usnąć. Przypominam sobie o wszystkich niezałatwionych sprawach. I tak teraz ich nie rozwiążę, i to zastanawianie się jest zupełnie bezproduktywne, ale sen nie chce przyjść.

Dzisiaj zostawiłam oboje dzieci w domu. Mam plan zmęczyć ich tak bardzo, żeby popołudniu poszli oboje spać, to może i ja odpocznę. Byliśmy na porannej mszy, co samo w sobie jest dla nich ooooogromnym wysiłkiem. O 10-tej pojedziemy na zakupy, wreszcie kupię te buty. I do Empiku. Coraz bardziej doceniam prawojazdy, autobusem już bym się nigdzie nie wybrała, a napewno nie z dziećmi.

1 komentarz: