03 kwietnia 2010

Przygotowanie świąteczne.

Oczywiście kobieta w 9 miesiącu ciąży jest zwolniona z jakichkolwiek wysiłków. Wszyscy o tym wiedzą: jej mąż, dzieci, mama, siostra i teściowa. Słowem - wszyscy. I tak wszyscy pytają, co będzie z tymi Świętami?

No co ma być? Będą.

Po wielu tygodniach zmagań, wreszcie zobaczyłam dno w koszu na pranie. Dziś jeszcze tylko upiorę zasłonki i dwie kapy. Po świętach czeka mnie kolejna partia dzidziowych drobiazgów, dopiero co zakupionych przez babcię.

Sprzątnięcie mieszkania i dużą część zakupów Kuba wiął na klatę. I muszę powiedzieć, że posałnie męża po np. mięso było świetnym posunięciem. Kupował to mięso w 3 sklepach. W jednym było już pusto na półkach, ale dostał dwie ostatnie paczki białej kielbasy od "Olewnika". Mi by chyba nie sprzedały ;) Swoją drogą to najlepsza biała kiełbasa na rynku.

Potem w innym, również pustym sklepie, pani ubolewała, że nie ma już surowego, chudego boczku i wogóle nic już nie ma. Mąż poubolewał wraz z panią. Na co pani powiedziała, że może na zapleczu coś się znajdzie. No i znalazło się. Piękny, bardzo chudy boczek w dużych ilościach.

Zakup "drobiazgów" w hipremarkecie przypadł mi w udziale. Tego co potrzebowałam już nie było, było za to duuuuzo ludzi.

A ja stoję przy kuchni od wczoraj i przerabiam te półprodukty. Co będziemy mieli na święta? Same pyszności: pieczone mięso - karkówka, schab i boczek; jajka faszerowane pieczarkami, biały barszcz, sałatkę jarzynową, sernik, pleśniak i mazurek z polewą kajmakową. coś mało mi tego wyszło, ale będę w tej kuchni stała chyba do jutra.

Edit. Mazurka nie będzie. Masę kajmakową zjemy z czymkolwiek, zabrakło mi jajek do ciasta ;)

2 komentarze:

  1. Poważnie Olewnik najlepszy? Mam ich sklep firmowy pod nosem, gdybym wiedziała...
    No i zawsze powtarzałam, że Małżonek Twój niewykle przystojny ;) Panie w sklepie nie mają szans ;)
    Kobieto - jesteś WIELKA i to nie o rozmiar mi chodzi. Menu macie jak z pięciogwiazdkowej restauracji. U nas zrobiony tylko mazurek i sałatka jarzynowa, po resztę lecimy na sępa do mojej mamy i teściów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi rodzice wyjechali do babci, razem z wałówką. Ale zostawili coś na poniedziałkowy obiad ;)

    OdpowiedzUsuń