22 września 2012

Konsumpcyjna sobota.

Odkąd do Polski wróciła moja siostra, każdą sobotę spędzamy na zakupach. Trywialne, wiem, ale jakie przyjemne.

Np. w tym tygodniu odbyłyśmy bardzo udaną wycieczkę zakupową, prawdziwe tour de shop.
1. Hurtownia pasmanteryjna, gdzie ja nabyłam trzy wyjątkowej urody taśmy ozdobne, a Ola, szpilki, klej do łat i parę drobiazgów, których już nie pamiętam.
2. Drugi w kolejce był sklep z instrumentami muzycznymi, dziecko w szkole muzycznej zobowiązuje do takich wizyt. Na szczęście mieli potrzebne nam książki i zeszyty.
3. W tym punkcie odwiedziłyśmy dwa sklepy z częściami do rowerów, szukałyśmy drobiazgów do składaka naszego szanownego papcia ;)

Po drodze zaliczyłyśmy branczyk w macu ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz