Wróciliśmy dziś zmarznięci, zmęczeni i baaardzo głodni. Na szczęscie w domu czekały na twórcze wykorzystanie: mrożone ciasto franscuskie, ser zółty, szynka i puszka ananasów. Do kompletu zaprosiłam sos pomidorowy i z pieca wyszła pizza :)
Trochę bałam się reakcji dzieci, bo pizzaHut, to to nie wyszła ;) Po obiedzie został jeszcze kawałek do podgrzania na kolację. Zrobienie i upieczenie pizzy zajęło mi 25 min. Koszt około 20zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz