19 stycznia 2010

Planowanie :/

Jest taki dowcip:
- Jak rozbawić Pana Boga?
- Powiedz, co sobie na dziś zaplanowałeś.

Pasuje to dzisiaj do nas, "jak ulał".
Wczoraj okazało się, że jedna z koleżanek z pracy ma zapalenie płuc. Od października nie mogła doleczyć gardła, potem krtani i tak chodziła i kaszlała, męczył ją katar, nie było widać końca. Ma zwolnienie na 2 tyg. Pomyślałam, że pomogę dziewczynom. Zaplanowałam sobie zajęcia, uprasowałam pracowe ciuchy.

Dziś rano dzieci były jakieś matyjaśne. Zośka niewyspana, a Isiek zapowiedział, że jest dziś chory i nie pójdzie do przedszkola. Znamy te numery ;) Po śniadaniu Zosię rozbolał brzuch i zwróciła wszystko co zjadła. Ustaliliśmy, że zostanę z Zosią, a Kuba odwiezie Iśka. Dobrze, że nie zdążyłam go ubrać w mundurek, będzie mniej prania. I tyle pomogłam koleżankom, że nie przywiozłam swoich dzieci.

Chyba znaleźliśmy przyczynę, tej zagadkowej choroby. Dzieci zjadły niedogotowaną owsiankę, płatki były jeszcze twarde ;)

a taki mamy dziś widok z okna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz