Tośka jest bardzo czujnym dzieckiem i nie ma mowy o szyciu na maszynie, gdy śpi, zaraz się budzi. Gdy nie śpi, też nie mogę szyć, bo jak tylko zajmę się czymś innym niż ona, to zaczyna się jęczenie, męczenie. W związku z tym znalazłam sobie zajęcie niewymagające szycia maszynowego, a jednocześnie powolutku będę zużywała tony tkanin zalegające nasze mieszkanie.
Czy nie są urocze?! Zrobiłam je w różnych rozmiarach, od 1,5cm średnicy do prawie 6cm. Mam ich dużo więcej, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć. Ta błękitna różyczka z białymi koralikami ma doszyte zapięcie broszki, i bardzo lubię ją nosić.
Świetny pomysł :) Ja też nie mogę szyć kiedy maluch śpi.. ani kiedy nie śpi.
OdpowiedzUsuńJakie piękne!!!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne sa :). Moze powinnas zaczac sprzedawac na allegro :).
OdpowiedzUsuń