30 kwietnia 2011

Poznajcie moje maleństwa.

Tośka jest bardzo czujnym dzieckiem i nie ma mowy o szyciu na maszynie, gdy śpi, zaraz się budzi. Gdy nie śpi, też nie mogę szyć, bo jak tylko zajmę się czymś innym niż ona, to zaczyna się jęczenie, męczenie. W związku z tym znalazłam sobie zajęcie niewymagające szycia maszynowego, a jednocześnie powolutku będę zużywała tony tkanin zalegające nasze mieszkanie.






Czy nie są urocze?!  Zrobiłam je w różnych rozmiarach, od 1,5cm średnicy do  prawie 6cm. Mam ich dużo więcej, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć. Ta błękitna różyczka z białymi koralikami ma doszyte zapięcie broszki, i bardzo lubię ją nosić.

3 komentarze:

  1. Świetny pomysł :) Ja też nie mogę szyć kiedy maluch śpi.. ani kiedy nie śpi.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajne sa :). Moze powinnas zaczac sprzedawac na allegro :).

    OdpowiedzUsuń