07 września 2007

Odbiór osobisty.

Umówiłam się wczoraj w Śródmieściu na odbiór chusty. Nie wiem co mnie podkusiło :) Miało to być przy okazji wizyty w hurtowni, ale hurtownię wziął na siebie mój mąż. Tam pracują same panie, i on umie z nimi rozmawiać, do tego stopnia, że kilka razy sprzedały mu kółka po ich cenie zakupu :)

Wracając do tematu. Dotarłam pod Smyk, gdzie umówiłam się z mężem mojej klientki. To Pan miał mnie rozpoznać, miałam na sobie pomarańczową! turystyczną kurtkę i dziecko w wózku. Wczoraj była piękna pogoda, zdecydowanie za ciepło na kurtkę, ale nie zdejmowałam, żeby p. Marcin mnie nie przegapił ;) jednocześnie rozglądałam się za nim. Co chwilę wydawało mi się, ze to może być on, prawie jak randka w ciemno. I co chwilę patrzyłam zachęcająco na obcych mężczyzn. Kto wie, gdyby mój odbiorca nie przyszedł tak szybko, to jeszcze bym sobie jakiegoś pana upolowała, bo Ignaś bardzo pomagał, uśmiechał się i zagadywał każdą przechodzącą osobę.

1 komentarz:

  1. Proszę, proszę, czyżby Cię Kuba z oka spuścił? Uśmiałam się serdecznie. Chyba jutro pojadę do miasta z Kubą w wózeczku i sama spróbuję.

    OdpowiedzUsuń