11 lutego 2010

Skończyłam kołderkę.

Już nawet nie pamiętam kiedy zaczęłam ją szyć, chyba rok temu. Długo leżała, bo nie miałam natchnienia do haftowania, do tego dzieci zgubiły gdzieś tamborek. Teraz jednak mam tyyyle czasu, że postanowiłam odgrzebać różne takie zaległości w szyciu , i skończyłam kołderkę.

DSCF4805

A to lokomotywa, która mi tak opornie szła. Brakowało mi muliny w odpowiednim kolorze, a nie chciałam kupować nowej dla jednego - dwóch wzorków.
DSCF4807

Kołderkę szyłam z materiałów z Ikea. Tych grubszych i droższych. Nie był to najlepszy wybór. Tkaniny miały dość gruby ale rzadki splot, przez to bardzo się strzępiły . Najlepiej było by ciąć je po wątku i osnowie, ale wety prostokąty wychodziły nierówne. Jak cięłam trochę w poprzek, to wyłaziły nitki. Jednak najwygodniejsze w szyciu są specjalne tkaniny do patchworków, dośc cienkie, o równym ścisłym splocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz