06 lutego 2010

Zmartwienia Ignasia

Siedzimy wieczorem, Ignaś je jabłko i rozmyśla:
- Mamo a czy jak ja jem to jabłuszko, to potem mogą żyć te krwiki w moim ludzkim ciele?
ja:...? No tak, krwiniki czerwone.

Oto pokłosie oglądania "Było sobie życie".

Dziś  6:30rano, próbujemy jeszcze spać, mimo nalotu młodzieży. Ignaś leży ze zmartwioną miną.
ja: Co się stało Iśku, śpij.
I: Ale mamo, mój siusiak nie chce leżeć.
Rzeczywiście nie leżał ;) chciało mu się siku ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz